23 marca 2014

Cartier

 

     Stoję w kolejce na wystawę Cartier`a w Grand Palais w Paryżu. Za każdym razem gdy ma przyjemność być w centrum kulturalnym świata oczarowuje mnie fakt, ze już kolejka na wystawę i jechanie metrem na Pola Elizejskie to preludium do tego duchowego wydarzenia.
    Kolejka pełna pięknych eleganckich ludzi, pachnąca najlepszymi perfumami.. jest 17 stycznia a i tak kobiety stoją w stylowych żakietach, panowie nie raz maja pantofle założone na gołe stopy, bez czapek bez szalików.. nikogo nie irytuje kropiący raz po raz złośliwy deszczyk. 
Pani obok mnie widząc ze,  po godzinie czekania w kolejce zaczynam patrzeć na zegarek mówi "ne vous inquiétez pas" . Najwyraźniej brak mi paryskiego luzu, gdyż powtarza to kilka razy..
   Wchodzę na wystawę i choć nie jestem nowicjuszka w tego typu wydarzeniach, zapiera mi  dech w piersiach, jestem oczarowana jak mała dziewczynka. 
Cała sala mieni się kolorami diamentów z Koron największych monarchiń Świata.
Axel, Beatrice, Joanna które chodzą krok krok ze mną po sali przy każdym eksponacie wzdychają: "manifque", "ahh", merveilleux, "c'est admirable" etc., etc. Miedzy westchnieniami pojawiają się komentarze o skandalach dotyczących tej czy innej rodziny królewskiej lub wątpliwości czy ta biżuteria nie jest zbyt ciężka... 

   Cała wystawa nie powstałaby gdyby królowe, księżniczki lub aktorki nie wypożyczyły swojej (osobistej) biżuterii na tą wystawę. Możliwość oglądania korony królewskiej z odległości kilku centymetrów lub tiary która miała na głowie księżna Kate na swoim ślubie podnosiło dodatkowo wyjątkowość przedsięwzięcia.

 Catherine Middleton, księżna Cambridge
księżniczka Anglii Małgorzata

Halo Tiara Cartier 1936
księżna Winsdoru z broszka różowego flaminga (zamówienie specjalne) platyna, złoto, diamenty, rubiny, cytryny, szafiry, szmaragdy 9,69x 9,59cm)

Mona Bismarc zdjęcie Cecil`a Beaton in 1955 at the Hotel Lambert w Paryzu 1955r.

Marlene Dietrich 1942

Elizabeth Taylor 1951r.



     Nie mogę powiedzieć ze wszystko było godne tych westchnień. Na pewno nie figurki pekińczyków  lub świni  (!!!) która zresztą wyglądały jak rozpływająca się landrynka (Cartier Paris 1905`, 6,73x 3,95x2,9 cm z różowego kwarcu)



Na pewno zachwyciły mnie przedmioty codziennego użytku, jak papierośnice, kopertówki, noże do papieru, lornetki teatralne.
Cartier Paris, 1927r, (srebro, złoto, czerwona emalia, macica perłowa, różowe diamenty, zamsz)


grzebień z etui specjalne zamówienie dla Barbary Hutton Londyn 1937r.

Po raz kolejny mój bagaż niebezpiecznie zbliża się do maksymalnej wagi, po zakupie albumu "Cartier Style and History" grubości encyklopedii.