18 września 2012

Futro









Scena w  Sex in the City

Liczne akcje przeciwników zabijania zwierząt to akcje pokazujące jak brutalny i krwawy jest sposób "hodowania futer"
ubijanie kijami żywych fok. 
co jest tak cholernie śmiesznego w borsuku bez futra?

    Kiedy dostałam lisy i futra po mojej babci dumnie nosiłam je wtulając się w puch lisiego ogonka rozkoszując sie ciepłem które daje w mroźne dni.
Nie musiałam długo czekać aż koleżanki i zupełnie obce osoby zaczeły mi opowiadać jak zabija się zwierzęta: ze szczegółami i opisem jak bardzo te zwierzątka cierpią. Naprawdę dla nikogo nie miało znaczenia że futro które miałam na sobie pochodziło od myśliwego który tak próbował wkraść się w łaski babci i obdarowywał ją lisami które sam ustrzelił.
Dla nikogo to nie miało znaczenia a dla mnie to ogromna różnica.....





Futra i skóry to historia ubioru, najprostszy i najlepszy sposób ochrony przed mrozem, woda, wiatrem. Jeść mięso będziemy zawsze i zawsze będziemy ubierać się w skóry.
Nie jestem zwolenniczką hodowli lisów w śmierdzących klatkach aby potem je  prądem zabić na futro, nie jestem zwolenniczką kosztownych futer z fok i innych bezbronnych zwierząt dla spasionych durnych babsztyli które zapłacą każdą cene za śmierć. (za kości słoniowe, za futra tygrysów)  
Jednak nosząc futro z dzikiego lisa który albo był kulawy albo za słaby żeby uciec nie mam specjalnych wyrzutow.... bo uwarzam że ta forma wykorzystania zwierzęcia jest pierwotna jak potrzeba ubioru i schronienia. 


16 września 2012

You can have any color as long as it's black.

Jest kilka rzeczy które absolutnie nie mogą być w innym kolorze niż czarny. Czarna powinna być "mała czarna", klasyczne szpilki, torebka Hermes`a, oficerki, wieczne pióro, oprawki okularów, skórzana kurtka i garnitur Jamesa Bonda i  Karla Lagerfelda. aaa no i oczywiście Coca Cola.

Coco Chanel "little black"
Breakfast at Tiffanys Audrey Hepburn
Ford model T
klasyczne oficerki jeździeckie
Karl L. for Coca Cola - czarny garnitur czarna cola.

" A single Man "
oprawki okularów Burberry
trzy wcielenia James`a Bonda 

11 września 2012

powrót do pracy

   Jest trochę takich ludzi co kochają swoja prace i wracają z takim samym uśmiechem z jakim wyjeżdżali na upragniony urlop.
   Powrót do pracy to również przygotowania: może nie tak duże jak na urlop (nie trzeba się szczepić na cholerę - na pewno nie w naszej pracy marzeń!), porządek w torebce, przegląd e-maili, odświeżenie garderoby na nowy sezon jesienno -zimowy.
Garderoba kobiety pracującej jest prawdziwym wyzwaniem dla wyczucia smaku, umiejętności krawca i projektantów nowych tkanin.









6 września 2012

wyprawka do szkoły


Powrót do szkoły to istne szaleństwo, wcale nie dla dzieci - tylko dla matek i ojców.
Dla matek podwójnie bo chciałby dumnie prowadzić swoje najmądrzejsze i najlepiej ubrane dziecko wśród westchnień tych wszystkich rodziców co karzą  donosić ubrania po starszym rodzeństwie.
Dziewczynki i chłopcy nie jest już ubrani ładnie, fajnie i cool. Dzieciaki ubrane są w markowe ciuchy a ich rajstopki, trampki i puchówki są bardziej wylansowane niż na sesje fotograficzną do okładki kolorowego pisma dla dam.
Zastanawiam się czy choć polowa tych dzieci naprawdę jest taka, że w czasie zabawy boi się pognieść koszule albo pobrudzić sukienkę, czy raczej cieszą oczy rodziców i z zazdrością  patrzą na bawiących sie w berka (niemodnie ubranych) rówiesników.
















4 września 2012

l'été

Wracamy z urlopów z pełnymi walizkami  przypraw, słodyczy, bibelotów i oczywiście ubrań- jakże wyszukanych orginalnych: jedwabnych kimon i japonek z samego Tokio, bransoletek z Indii, chust i biżuterii z Kenii.
Prawdziwe globtroterki zadały sobie trud i weszły w uliczki nie odwiedzane przez turystów, zjadły w kawiarni gdzie naprawdę ciężko było zamówić obiad bez tłumacza i dobrej woli sprzedawcy, kopiły lub nawet uszyły ubrania na miejscu z lokalnych tkanin, przejechały zwiedzany kraj pociągiem lub lokalnym autobusem bez klimatyzacji i głośnej muzyki z polskim przytupem.
Prawdziwe globtroterki omijają miejsca gdzie są szkolenia pracowników  koncernów i turyści wymieniają się spostrzeżeniami gdzie co kosztuje i ile wypili zeszłej nocy.
Globtroterki nawet we własnym kraju znajda miejsce gdzie Pani Wanda sama lepi pierożki i karmi drwali w swojej lokalnej gospodzie i tylko bardzo wytrwali trafiają do niej na obiad na wykrochmalonym obrusie ze świeżym kompotem...
Prawdziwe globtroterki z pobłażaniem patrzą na turystki które wracają przebrane za hinduski (bo one akurat wiedza który kolor co oznacza na ich czole), za gejsze, za maharadżów w turbanach i gwiazdy disco z mocną opalenizna, patrzą również z pewnym zdziwieniem na ludzi którzy spóźnili się ponad sto lat ze swoją gorączką złota (aczkolwiek wrócili bardziej obwieszeni niż Skookum Jim)






prawdziwe globtroterki nawet w 58 wiedziały jak korzystać z przyjemności z dala od all inclusive i hałasu... (Klein_Tatiana Marie_RoseCamels_Picnic_Morocco)